Do 50. Maratonu Dębno 2024 pozostało już niewiele czasu. Z racji tego, że jest to wyjątkowa, bo pięćdziesiąta edycja naszego biegu, chcielibyśmy przybliżyć Wam wspomnienia z Maratonu Dębno osób, które walczyły tutaj o medale lub pracowały przy organizacji imprezy. W związku z tym, właśnie dziś, inaugurujemy cykl: „Pięćdziesiąt rozmów na pięćdziesiątą edycję Maratonu Dębno”.
Pierwsze wspomnienia, które zamieszczamy w ramach cyklu na naszej stronie internetowej i profilu facebookowym należą do Pana Michała Wójcika, który uznawany jest za prekursora biegania maratonu w Polsce. Ten legendarny zawodnik i trener kadry narodowej zmarł w 2017 roku, a wspomnienia udostępniane dziś Państwu zostały spisane w 2012 roku. Zapraszamy do lektury!
Z nr 65 Michał Wójcik
MICHAŁ WÓJCIK
Impreza biegowa organizowana w Dębnie od 1966 roku była Mistrzostwami Polski w maratonie. Dystans ten bowiem w tamtym czasie nie był popularny i biegało go niewielu. Mogę powiedzieć, że koniec lat sześćdziesiątych XX wieku uznawany jest za początek polskiego maratonu.
W pierwszych edycjach biegu startowało niewielu zawodników. Mimo wszystko jednak impreza zorganizowana była bardzo dobrze. Zapamiętałem dobrą organizację mety oraz punktów odżywiania na trasie biegu. W trakcie rywalizacji na trasie, wspomagani byliśmy dopingiem mieszkańców Cedyni i okolic. Często polewali nas wodą. Czasem podawali ją jako napój do picia. Wszystko to sprawiało, że do Dębna jechało się z przyjemnością. Upływający czas sprawił, że nie wszystkie wydarzenia towarzyszące imprezie zostały przeze mnie zapamiętane. Nie pamiętam również wad ówczesnych biegów rozgrywanych na trasie Cedynia – Siekierki.
Do dziś jednak zapamiętałem jedno szczególne wydarzenie z trasy biegu. Razem ze Zdzisławem Boguszem uzyskaliśmy dużą przewagę nad pozostałymi zawodnikami. Pogoda jednak nie sprzyjała bieganiu. Było bowiem bardzo gorąco, co wzmagało nasze zmęczenie. W połowie dystansu, razem z towarzyszem ucieczki stwierdziliśmy, że pobiegniemy jeszcze kilometr i zejdziemy z trasy. Wtedy stał się cud. Nadeszła burza, która pozwoliła nam na ukończenie biegu.
Maraton Dębno miał decydujący wpływ na rozwój biegów maratońskich w Polsce. Startowali tutaj najlepsi polscy zawodnicy. Od 1973 roku był on bardzo znany w Europie, ponieważ trasa rozgrywania biegu była szybka i płaska, co sprzyjało osiąganiu dobrych wyników. Stąd też zawodnicy z całej Europy chcieli rywalizować na trasie dębnowskiego maratonu.
W latach 1982 – 1991 byłem trenerem kadry narodowej i wielokrotnie przyjeżdżałem do Dębna ze swoimi zawodnikami, wśród których był Antoni Niemczak – obecny rekordzista maratonu. Cieszę się, że miałem możliwość startowania w pierwszych edycjach imprezy, która ma tak piękne tradycje.
Michał Wójcik – biegacz długodystansowy. W dębnowskich imprezach startował sześciokrotnie na trasie Cedynia – Siekierki, w każdym starcie zajmował miejsca na podium (drugie – w latach 1966, 1967, 1968, 1972; trzecie – 1969 r., 1971 r.), w tym czasie zdobył też dwa medale Mistrzostw Polski w maratonie (srebrny – 1972 r., brązowy – 1971 r.). W 1969 r. w Mistrzostwach Europy w Atenach był 7 w biegu maratońskim. Rekord życiowy w maratonie (2:18:49) uzyskał w Dębnie w 1972 roku. Był też Mistrzem Europy Weteranów w maratonie (kategoria 50-latków).