Zapraszamy do startu w 50. AMPANEL Maratonie Dębno 2024, który odbędzie się 12 maja 2024 roku. Przypominamy, że tylko do 31 grudnia 2023 roku opłata startowa jest w promocyjnej cenie 200 złotych, a w pakiecie koszulka startowa znanej firmy sportowej.
Od kilku tygodni przedstawiamy Państwu wspomnienia maratońskie zawodniczek i zawodników startujących w Maratonie Dębno. Dziś prezentujemy te należące do Arkadiusza Gardzielewskiego – zwycięzcy 47. Maratonu Dębno 2021.
ARKADIUSZ GARDZIELEWSKI
Czas zdobywania nominacji olimpijskich przypadł na czas pandemii. Możliwości startu w 2021 roku i zdobycia paszportu olimpijskiego były więc ograniczone. Interesującą zagraniczną opcją był maraton w Hamburgu, który w ostatniej chwili przeniesiono do Enschede. Wystartowali tam: Marcin Chabowski, Adam Nowicki i Yared Shegumo. Mnie nie udało się dostać na listę startową tego biegu.
Jedyną opcją startu, która dawała mi szansę wyjazdu na Igrzyska Olimpijskie był więc Maraton Dębno. Cieszyłem się, że wystartuję w tym biegu, ponieważ ranga Mistrzostw Polski zawsze ma swoją wartość, a medale mistrzostw kraju zawsze mają swoją cenę. Nie czułem więc rozgoryczenia, że nie mogę wystartować w Enschede i skupiłem się na Mistrzostwach Polski. Brakowało w mojej karierze startu na Igrzyskach Olimpijskich, które były moim marzeniem więc mocno koncentrowałem się na walce o minimum olimpijskie.
Do samego startu podszedłem bez wielkiej presji. Po prostu miałem z tyłu głowy, że mam cel, na którym bardzo mi zależy i zrobię wszystko co w mojej mocy, by go zrealizować, ale jednocześnie miałem wewnętrzny spokój. Nie myślałem co mnie czeka, a przez to nie spaliłem się przed startem. Na linii startu stanąłem świeży, czułem się dobrze i tak naprawdę byłem gotowy do walki.
Od startu, kiedy ruszyliśmy, tempo było bardzo mocne. Nie sprawiało mi ono problemu. Bieg był prowadzony przez pacemakerów, czasem nawet szybciej niż zakładałem. Był jednak prowadzony spokojnie i równo do momentu, gdy pacemakerzy zeszli. Wtedy bowiem rozpoczęła się prawdziwa walka o nominacje olimpijskie. Ponadto w czasie biegu dowiedzieliśmy się, że Marcin Chabowski i Adam Nowicki w Enschede osiągnęli wyniki uprawniające ich do startu w Igrzyskach Olimpijskich, co dało dodatkowego smaczku naszej rywalizacji. Zrozumieliśmy, że pomimo faktu iż biegniemy zdecydowanie poniżej wskaźnika minimum, prawdopodobnie nie wszyscy w dębnowskim biegu zdobędziemy nominację. Stało się więc jasne, że jeśli chcę spełnić swoje marzenie to muszę bieg w Dębnie bezwzględnie wygrać, bo miejsce w pierwszej trójce i z czasem poniżej minimum nie dawało gwarancji wyjazdu do Tokio.
Rywalizacja zaczęła w tym momencie przypominać wykwintną partię szachów. Zaczęliśmy obserwować siebie wzajemnie jeszcze bardziej. Najpierw zaatakował Krystian Zalewski. Oderwał się, ale udało się go dogonić i do około 35 kilometra biegliśmy w trójkę. Wtedy to, widząc zmęczenie moich rywali, po prostu zaatakowałem. Udało mi się uzyskać nawet 12-sekundową przewagę.
Na tych ostatnich kilometrach zacząłem odczuwać presję. Wiedziałem, że Kamil Karbowiak próbuje mnie dogonić. Przede mną nie było już nikogo. Ostatnie siedem kilometrów było bardzo ciężkie, ponieważ musiałem uciekać. Udało mi się jednak dowieźć do mety bezpieczną przewagę czterech sekund.
Przekroczenie linii mety i zwycięstwo było dla mnie cudownym uczuciem, ponieważ w tym momencie zdałem sobie sprawę, że spełniłem swoje marzenie, zrealizowałem swój cel i pojadę na Igrzyska Olimpijskie w Tokio.
Bieg rozgrywany był na pętli, którą pokonywaliśmy pięciokrotnie. Mieliśmy więc bardzo częsty kontakt z kibicami. Wielu z nich przyjechało specjalnie dla mnie z Wrocławia. Przybyła również rodzina. Czułem więc, że jest to wyjątkowy dzień, w którym mam praktycznie ostatnią szansę wywalczenia minimum olimpijskiego. Że jest to walka nie tylko o tytuł Mistrza Polski, ale o coś więcej.
Jeśli chodzi o sam maraton w Dębnie to jestem bardzo wdzięczny za to, że udało się stworzyć tak fajne warunki do biegania. Wielokrotnie startowałem w Mistrzostwach Polski. Rzadko jednak biegi te były tak dobrze przygotowane pod kątem prowadzenia tempa, obsługi zawodników. Na pewno mieliśmy też szczęście, że trafiliśmy na bardzo dobrą pogodę do biegania maratonu, co w startach na tym dystansie odgrywa również ogromną rolę. Udało się więc zgrać kilka czynników: pogodę, trasę, bardzo dobre podejście organizatora, fajną grupę zawodników, która walczyła o minimum olimpijskie praktycznie do samej mety.
Maraton Dębno ma swój klimat. Niekoniecznie wielka masowa impreza nie będzie lepsza od mniejszego biegu. Ważny jest prestiż. Startując w Dębnie rywalizowaliśmy również o tytuł Mistrza Polski. To niezwykle ważne. Do tego, tak jak wspomniałem wcześniej, walka o Igrzyska Olimpijskie i dobra stawka zawodników. Nie sposób było nie odczuć wagi tego wydarzenia i wysokiej rangi zawodów.
Jeśli chodzi o organizatora to wywiązał się on ze swojej roli bardzo dobrze, ponieważ zadbano, by zawodnicy mogli osiągnąć dobre wyniki. Zapewniono dobrej klasy pacemakerów, którzy prowadzili bieg do bodajże 32 kilometra świetnie wykonując swoją pracę. Biuro zawodów również było fajnie zorganizowane, gdzie byliśmy traktowani bardzo dobrze. Odbiór napojów i odżywek, które przygotowywaliśmy odbył się bardzo sprawnie.
Czułem, że wszystko jest dopilnowane i wręcz dopięte na ostatni guzik. Dzięki wskazanym powyżej argumentom, odczuwałem raczej spokój wewnętrzny niż napięcie przedstartowe. Trasa zaś, składająca się z pięciu pętli, sprawiała, że odczuwaliśmy praktycznie przez cały dystans żywiołowy doping, co pomagało dążyć do założonego celu. Cieszę się, że mogłem wystartować w Dębnie, pobić tam rekord życiowy w maratonie i osiągnąć wymarzony cel – zostać olimpijczykiem.
Arkadiusz Gardzielewski jest zwycięzcą 47. Maratonu Dębno 2021. Uzyskany w tym biegu czas (2:10:31) jest jego rekordem życiowym. Olimpijczyk z Tokio 2021. Wielokrotny medalista Wojskowych Mistrzostw Świata oraz Mistrzostw Polski.
Pragniemy przypomnieć, że Maraton Dębno inauguruje kolejną edycję projektu „Orły Biegowe”, a limit czasu na ukończenie biegu został wydłużony do 6 godzin. Trasa biegu jest płaska co sprzyja osiąganiu rekordowych wyników, a atmosfera tworzona przez zawodników i kibiców jest niezapomniana.
Maraton Dębno jest najstarszym biegiem maratońskim rozgrywanym w Polsce. Zapisy trwają tutaj.